piątek, 19 lipca 2013

Letnie sierpy

Tym razem krótko - trzy sierpy, które zrobiłem ostatnio. Dwa mniejsze wzorowane na zabytku z Poznania/Mikulcic, większy na fragmencie sierpa  ze Stargardu Szczecińskiego.



Noże plażowe


Kilka dni temu dokonałem ciekawego odkrycia na plaży - siedząc na kołku zorientowałem się, że wystaje z niego kawałek mocno skorodowanego pręta. Po dokładniejszych oględzinach okazało się, że był wbity w stary sosnowy pień, noszący z jednej strony ślady obróbki ciesielskiej. Oczywiście nie odpuściłbym żadnemu kawałkowi żelaza podejrzanemu o wiek powyżej 100 lat i zaraz zabrałem się do entuzjastycznego wydłubywania. Z braku narzędzi musiałem się posłużyć kamieniem, żeby wydobyć pręt z pniaka. Niestety w trakcie tej operacji kawałek żelaza się złamał i następnego dnia dostałem się do niego z pomocą toporka. Od początku byłem prawie pewien, że wysiłek się opłaci i uda się wykorzystać plażowy pręcik do wykucia czegoś interesującego. Jak na moje standardy szybko przystąpiłem do pracy i zrobiłem poniższe noże. Proste wczesnośredniowieczne ostrza w oprawie z cisu, czarnego dębu i poroża, zgrzewane z twardą stalą na ostrzu.


czwartek, 30 maja 2013

Jeszcze raz nóż z Canterbury

Tym razem w bardziej zakręconej wersji z warstwowym ostrzem. Okładziny również nieco inne bo kościane.


Składany nóż dwuostrzowy z Rusi

Kolejny zabytek z przed lat - składany nóż z Rusi, prawdopodobnie z Nowogrodu, ale muszę jeszcze raz sprawdzić. Aktualnie ten albo podobny leży na wystawie w muzeum w Moskwie. Nie jestem pewien czy dobrze zinterpretowałem jego kształt, ponieważ rycina którą się posłużyłem była kiepskiej jakości i początkowo wydawało mi się, że rękojeść jest z kości jelenia. Jednak na zdjęciu w muzeum nóż jest mniejszy i  z wyraźnie płaską rączką. Być może była wyrzeźbiona tak celowo z poroża, a nie jak sądziłem miała taki kształt jak koniec kości długiej jelenia. W każdym razie moja wersja jest zgrzewana ze stali i starego żelaza, a rękojeść jak powyżej. Trzeba zauważyć, że nóż jest bardzo podobny do brzytwy/noża z Canterbury o którym pisałem wcześniej.



 

Składany sierp z Gniewu

Dzisiaj ciąg dalszy publikowania staroci, tym razem składany sierp lub inaczej koser z Gniewu. Z oryginału zachował się właściwie tylko fragment okładziny, dlatego większa część wzoru na nim to moja ekstrapolacja.  To chyba jeden z większych, jeśli nie największy z sierpów jakie zrobiłem, w dodatku o bardzo dużej krzywiźnie. Ostrze zgrzewane, prosty dziwer całkiem prawdopodobny we wczesnym średniowieczu.



środa, 29 maja 2013

Grot włóczni ze skrzydełkami

Rok czy dwa lata temu zrobiłem sobie wewnętrzny egzamin moich umiejętności kowalskich przy okazji pewnego zamówienia i wykułem grot ze skrzydełkami wzorując się na znalezisku z lednickich mostów. Groty tego typu to po mieczach, a może nawet przed nimi najtrudniejsze do wykucia przedmioty z okresu wczesnegośredniowiecza. Zgrzanie tulejki, skrzydełek, wielowarstwowego rdzenia i stalowej nakładki jest naprawdę trudne i długo uciekałem przed tym wyzwaniem. Ostatecznie się udało i byłem w miarę zadowolony z efektu końcowego. Nie był to najtrudniejszy do zrobienia grot z tych, które mam w swoich materiałach, ale trochę się przy nim napociłem.





Bezmian z Mastermyr

Względnie niedawno zrobiłem rekonstrukcję bezmianu z Mastermyr. Nie jest to dokładna kopia, ponieważ oryginał miał kilka elementów z brązu, którym się nie param, więc zastąpiłem je żelazem. Poza tym rozmiar większości elementów jest zachowany, hak jest nieco większy i nie znalazłem informacji na temat materiału z jakiego była wykonana przeciw waga. Chociaż na rycinie z której korzystałem ani w opisie nie było nic o podziałce chciałem wyskalować bezmian wg wczesnośredniowiecznych miar, ale ugrzązłem w gąszczu rozmaitych rodzajów funtów i żadne informacje nie pochodziły  rejonu Morza Bałtyckiego. Ciekawostką jest, że w rzeczywistości bezmian miał dwie skale, w zależności na którym kółku go powiesiliśmy była inna dźwignia i można było ważyć cięższe albo lżejsze przedmioty. Zaskoczyło mnie również jak dużo można było  na nim powiesić - co najmniej kilkadziesiąt kilogramów.


i rycina oryginału




Fibula z Truso

Kilka lat temu miałem okazję zrobić rekonstrukcję fibuli z Truso (nie jestem do końca pewien czy stamtąd), której zdjęcie przypadkiem odkopałem wśród elektronowego kurzu na twardym dysku. Oryginał był prawdopodobnie z brązu, ale aktualny właściciel chciał mieć zapewne wyjątkowy przedmiot z gwarancją, że nie będzie odlany w iluś tam egzemplarzach, lub może po prostu lubi żelazo.


piątek, 4 stycznia 2013

Nowojorczyk


W zeszłym roku odwiedził mnie kolega muzyk ze Stanów i zaciekawiony moją pracą podesłał mi link do artykułu o twórcy gitar, który wykorzystuje do swojej pracy XIX wieczne deski z Nowego Jorku ( podobnie jak ja przekuwam stary złom ). Oglądając krótki filmik w artykule wypatrzyłem we wspomnianych deskach kilka gwoździ, nie było to specjalnie trudne, szczególnie że w pierwszej minucie pojawiają się na zbliżeniu. Wspomniałem o tym żartem mojemu przyjacielowi, który odebrał to zupełnie poważnie i  pojechał rowerem do sklepu  Ricka Kelly'ego, skąd przysłał mi zdjęcie:

   
Tych pięć gwoździków, prawdopodobnie z pudlarskiego żelaza, wystarczyło mi do zrobienia małego nożyka. Gwoździe zgrzałem razem i raz złożyłem, następnie do amerykańskiego żelaza dodałem nakładkę z europejskiej stali. Nóż oprawiłem w cisową rękojeść, nawiązując do podobnego, choć nieco większego noża z Osebergu, prawie tysiąc lat starszego od Stanów Zjednoczonych.