W ramach wiosennego ożywienia wrzucam na bloga kilka noży testowych, które poniewierały się po warsztacie i długo nie mogły doczekać dokończenia.
Na początek dziwer z najczęstszym wczesnośredniowiecznym wzorem na głowni i rękojeścią z nieco ulepszoną wersją ornamentu z Wolina.
Kolejny nóż to tym razem ostrze z stu-kilkudziesięciu warstwowym grzbietem i stalową nakładką, dwuczęściowa rękojeść składa się z drewna śliwy i oprawki z poroża.
Poniższy to trochę więcej skrętek na ostrzu i nakładka z dwustuletniego dziweru stalowego, zrobionego bardziej z myślą o funkcjonalności niż ewentualnym rysunku po trawieniu, dlatego wzór na nim jest niezbyt wyraźny. Nie wiem jak szło jego zgrzewanie kowalom z epoki romantyzmu, ale ja miałem z nim strasznie dużo mało romantycznym problemów i ostatecznie ostrze wygląda zupełnie inaczej niż w założeniach.
Oprawa to czarny dąb i poroże, na którym testowałem kiedyś dłutka.
Następne to dwa noże z rękojeściami z Nowogrodu. Większy to chyba już kilkuset warstwowy dziwer z nakładką, natomiast mniejszy to dwa stare gwoździe i stalowe ostrze.
Na koniec trzy noże, może najmniej efektowne, ale za to chyba najciekawsze materiałowo. Dostałem w zeszłym roku od znajomego z Holandii okucie starego pala razem z fragmentem drewna, który stanowił kiedyś fragment mostu lub umocnień brzegu kanału albo rzeki. Według mojego darczyńcy materiał pochodzi z XVI-XVII wieku. Dwa górne noże zrobiłem z samego okucia, dolny z gwoździ, którymi było przytwierdzone do pala. Na rękojeść wykorzystałem drewnianą część, całkiem nieźle zachowaną, po trzystu/czterystu latach leżakowania w holenderskim mule dębina zdążyła zczernieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz